TRASA 15 - Nadwarciańska trzydziestka
MAPA TRASY
https://www.google.com/maps/d/u/0/edit?mid=1ubTypJw0ULqG4Ocwb_ye0rnNLNq22nU&usp=sharing
CHARAKTERYSTYKA TRASY
Rodzaj trasy: średnio trudna, turystyczna
Długość trasy: 30 km
Czas przejazdu: 2,05 – 3,5 h
Suma podjazdów: 414 m
Suma zjazdów: 412 m
Najwyższy punkt: 266 m n.p.m.
Najniższy punkt: 168 m n.p.m.
Dojazd samochodem:parking Rudniki, ul. Wieluńska (DK 43, przy szkole i przedszkolu)
CIEKAWE MIEJSCA NA TRASIE
PARKING PRZY FONTANNIE - RUDNIKI
Jest bardzo dogodnym miejscem na rozpoczęcie i zakończenie każdej podroży. Na miejscu starej niegdyś przeszklonej wiaty powstał murowany budynek wraz z okazałym jego zadaszeniem, chroniący przed chłodem i ewentualnym deszczem. W czasie letnim można tam podziwiać kwietną kaskadę, a w zimowym, świąteczną świetlną iluminację. Miejsce zapewnia dostępność do sklepów, a także do toalet, dostosowanych dla osób niepełnosprawnych, a także kobiet z dziećmi. Całość doświetla energooszczędne oświetlenie LED. Centrum oferuje również elektroniczną informację dla podróżnych o rozkładzie jazdy, aktualnej pogodzie czy ważnych komunikatach dla mieszkańców. Całość dopełnia kolorowa fontanna, ławki, a tuż obok niezbędne miejsce parkingowe.
Centrum Przesiadkowe w Rudnikach
CENTRUM TRADYCJI STRAŻACKIEJ I HISTORII WSI W RUDNIKACH
Miejsce, w którym odpoczywa chłopska dusza i ma ją też każdy przedmiot, który się w nim znajduje. W mieście wymykają nam się minuty, godziny, lata. Tutaj czas się uspokaja. Kładzie się u waszych stóp jak stary poczciwy pies i nagle zapominacie o jego istnieniu. Można przenieść się w czasie i oczami wyobraźni zobaczyć nie tylko rozkrojony na stole chleb, ale także duszę tego chleba, a przy odrobinie szczęścia prawie poczuć zapach kromki przyrumienionej na rozgrzanej do czerwoności blasze pieca. W cudownych wiejskich domach, można było przeżyć coś, co się już nigdy nie powtórzy. Stół, ławka, kufer i wiele innych przedmiotów ozdobionych kolorowymi wzorami lub koronkowymi serwetami. Z boku mała lampa naftowa, której delikatne światło ocieplało kącik i jak gwiazda, dyskretna, cicha i skromna, tliła się i kwitła.
Centrum Tradycji Strażackiej i Historii Wsi w Rudnikach
Szczególne miejsce, w którym można podpatrzeć czego używano do robienia masła i sprawdzić czy w glinianym dzbanie zostało jeszcze trochę świeżego mleka. A przykładając delikatnie ucho do kołyski usłyszeć delikatne nutki kołysanek, instrumentów lub paciorki różańca odmawiane do świętych obrazów. Gdzieś w środku zaczyna kiełkować dziecinna ciekawość, jakie kadry miał w sobie stary aparat fotograficzny, w jakich miejscach bywał i ilu ciekawych ludzi spotkał na swojej drodze. W upalne, letnie dni izbę wypełnia zapach suszonych kwiatów i ziół, a warkocze czosnku przypominają o niezwykłości wiejskiego życia. Można też się przekonać, czy jest wystarczająco dużo drewna na rozpałkę, czego używał w swojej pracy kowal, a czego stolarz i do czego służyła kosa. Na zgromadzonych sprzętach dawnego gospodarstwa domowego można niemal zobaczyć pismo rąk dotykanych przez naszych dziadków, przedmiotów. To tutaj poznamy magię ludowych wierzeń, obyczajów, piękno ludowej twórczości jak i lokalną historię. Nad częścią dotyczącą tradycji strażackiej czuwa Św. Florian, by Bogu na chwałę, a ludziom na pożytek doglądać pamiątek przypominających tak bogatą historię strażackiej tradycji.
MIROWSZCZYZNA
Jest bardzo prawdopodobnym, iż miejscowość powstała z wydzielonych terenów miejscowości Słowików, biorąc swoją nazwę od nazwiska Mirowski, którym już wcześniej nazywano osady młynarskie. Nieznana jest dokładna data powstania młyna wodnego, ale wiadomym jest, iż mógł już istnieć w 1799 roku i na początku swego istnienia nosił nazwę „Jabłonkowizna”. W 1826 roku ks. Antoni Mirowski odkupuje od właściciela dóbr Jaworzno, Floriana Sucheckiego, dwa wodne młyny. Kilka lat później, w 1836 roku ten sam ksiądz, oba te młyny opatrzone nazwą „Mirowski” przekazuje na własność swoim braciom. Gdzieś po drodze zaciera się historia jednego z młynów, natomiast ten znany jako „Jabłonkowizna” w 1843 roku, zostaje ponownie sprzedany przez dziedzica dóbr Jaworzno Floriana Sucheckiego. Do końca swego istnienia młyn pozostaje w rękach tej samej rodziny.
Mirowszczyzna
JAWORZYNKA
To lokalna nazwa Julianpolka. Na terenie gminy Rudniki ma długość 13154 m. jej źródła znajdują się na wschodnim krańcu gminy, na południe od wsi Jaworzno, na wysokości 253,7 m n. p. m. Z tego miejsca rzeka płynie najpierw w kierunku południowym, a w rejonie Julianpola odbiera kierunek północno - zachodni i płynie dalej przez Jaworzno, Młyny, Odcinek. Uchodzi do rzeki Wyderki na terenie rzeki Praszka. Na terenie wsi Odcinek Jaworzynka łączy się ze swoim największym dopływem, Potokiem Żytniowskim, płynącym z centralnej części gminy. Cieki te charakteryzują się dość znacznym spadkiem – Jaworzynka na odcinku ok.11 km w granicach gminy ma różnice poziomów ponad 50 m, z tego ponad 40 m na pierwszych 7 km, podobny spadek ma również Potok Żytniowski.
Fragment Jaworzynki
CEGIELNIA W SŁOWIKOWIE
W okresie, kiedy ostatni właściciel sprzedał swój majątek w Słowikowie jednym z nabywców ziemi stają się państwo Kurscy. Na wycinku pól należących wcześniej do folwarku Słowików podjęli się przedsięwzięcia wybudowania cegielni wraz z kominem na tyle wysokim, by zapobiegał kotłowaniu się dymów w dolinie Jaworzynki. Z cegły pochodzącej z tego zakładu wybudowano, między innymi pierwsza strażnicę Ochotniczej Straży Pożarnej w Jaworznie. W czasie okupacji niemieckiej Józef Kurski zostaje wywieziony do obozu koncentracyjnego, z którego niestety, nigdy nie powrócił. Po zakończeniu II wojny światowej dochodzi do jej upaństwowienia, a wyprodukowana cegła zostaje.
Słowików, widok na dawną cegielnię.
DROGA GRABOWSKA
Na majowe, na nieszpory, na gorzkie żale, na pasterkę i sumę. Ta polna droga, którą mieszkańcy szli ze wsi Grabowa do kościoła pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej w Jaworznie liczyła około 4 km. A kiedy szli przez piaszczysty trakt kłaniały im się w pas pobliskie drzewa. O czym szumiały? Jakie modlitwy niosły? Tak, to bardzo szczególna droga. Wydeptana nadzieją, wiarą i miłością.
Droga Grabowska Słowików
POLESIE
Strefa ciszy położona na granicy trzech województw, w której przykrywa nas jakby ciepły płaszcz obrazów z dawnych czasów. Zboże, zboże po horyzont, jasnożółte, a w nim ciemnoniebieskie punkty chabrów. I chciałoby się garściami nabrać tego letniego złota. Dopiero co udojone mleko i świeżo ukrojona pajda chleba leżąca na stole i bartnik w aureoli pszczół, wycinający plastry oblepione miodem. Można się schować w oparach tej ciszy spływającej po ciele i błąkającej się pod nogami. Takie momenty są przepełnione bliskością natury. Można tylko stać, obserwować i chłonąć tę ciszę zmąconą jedynie szelestem sarnich i bocianich spacerów gdzieś w oddali. Jest światło, czas i byt. Prostota.
Polesie
ZAŁĘCZAŃSKI PARK KRAJOBRAZOWY
Jest jednym z najstarszych parków krajobrazowych w Polsce licząc sobie 14750 ha, a otulina zwiększa jego teren o dodatkowe 12 ha. Jego obszar obejmuje północno – wschodnią część Wyżyny Krakowsko – Częstochowskiej zwanej Jurą Polską. Zamyka on od północy system jurajskich parków krajobrazowych łącząc trzy województwa: łódzkie, śląskie i opolskie. W parku dominują pełne uroku, dość piaszczyste leśne drogi. Znajduje się w nim kilka pomników przyrody, do których należą: Góra św. Genowefy, Żabi Staw i Granatowe Źródła. Jego zadaniem jest ochrona krasowego krajobrazu Wyżyny Wieluńskiej oraz przełomów rzeki Warty i jej zakola zwanego Łukiem Załęczańskim.
Załęczański Park Krajobrazowy - Warta
BUKOWA GÓRA
Może zaskoczyć, że do Bukowej Góry schodzimy w dół i z gwałtownym zachwytem podziwiamy drobiazgi. Odpoczywają tam powalone konary drzew, które słyszały niejedną historię opowiedzianą przez wiatr czuwając nad drobnym, bezimiennym strumykiem, który spływa do Suchej Strugi. Przy odrobinie szczęścia spotkamy motyle – modraszki adonis, jak i rzekotkę drzewną, a w otoczeniu lasu zobaczyć można jastrzębie, krogulce, myszołowy oraz sowy: puszczyk czy sowa uszata. Kiedy dotrzemy tam jesienią zmieniające się liście na czerwono tworzą przepiękne, czerwone dywany.
Bukowa Góra
PUNKT WIDOKOWY - OKOLICE ZAŁĘCZA WIELKIEGO
Nie istniejemy sami. Wszędzie, gdziekolwiek byśmy się znaleźli, jesteśmy tylko cząstką krajobrazu, ale i on w nas trwa. To on właśnie kusi, by uciec z miasta, z trudu równin w trudy wzniesień, piaszczystych dróg i wijących się pod wpływem wiatru drzew. Bardzo szczególne miejsce, z którego można ujrzeć przepiękną panoramę ziemi wieluńskiej. Wzniesienia, które ujrzycie są nieopodal Rezerwatu Węże znajdujących się niedaleko Bobrownik. Przy pięknej aurze dostrzegalne są również czubki kominów elektrowni Bełchatów, kościół w Dzietrznikach jak i trzy wiatraki w jednej linii, które są niedaleko stacji kolejowej w Pątnowie. Największy wiatrak, który widać, znajduję się w Mierzycach, a przy odrobinie szczęścia za linią lasu, dopatrzeć się można również wiatraków w Wieluniu. Całą tę zachwycającą różnorodność możemy spotkać właśnie tu. Jadąc wzdłuż rzeki Warty po raz kolejny dociera do nas, że są przestrzenie, które są w stanie nas zahipnotyzować i wręcz odbierają oddech.
Punkt widokowy - Załącze Wielkie
WARTA
Warta jest najważniejszą rzeką Parku, która w swoim górnym biegu, tworzy obszar mokradeł z kompleksem stawów i źródlisk krasowych. Dolina Warty wrzyna się głęboko w skaliste, wapienne podłoże na głębokość 30 – 60 metrów i charakteryzuje się wysokimi, stromymi zboczami oraz dolinkami pobocznymi. W dolinie Warty istnieją ślady tradycji osadniczych, które dziś nabierają wartości kulturowej. Pierwsi osadnicy pojawili się na tych terenach ok. 10 – 8 tys. lat p. n. e. Byli to łowcy reniferów podążający za wędrującymi na północ zwierzętami. Warto oczywiście też spłynąć Wartą, gdyż rzeka na odcinku Załęczańskiego Parku Krajobrazowego należy do szczególnie urokliwego. Dzięki Wielkiemu Łukowi Warty, która kręci tu wyjątkowo mocno, wśród łąk i pól w bardzo sielankowej scenerii.
Warta w Bobrownikach
ZAŁĘCZE WIELKIE - NADWARCIAŃSKI GRÓD
Wzdłuż nurtu rzeki Warty działa przeprawa promowa na drugi jej brzeg, gdzie znajduje się pomnik przyrody, lipa szerokolistna o obwodzie pnia 520 cm. Przed drugą wojną światową działały tu dwa młyny, tartak, a także port rzeczny, z którego spławiano tratwy do Poznania i Szczecina. Lokalizacja Ośrodka pozwala na przygotowanie ciekawych zajęć terenoznawczych. Bliski kontakt z naturą, warsztaty terenowe czy spacer nad rzekę pozwalają wszystkim dzieciom przyswoić wiedzę z różnych przedmiotów. Zaplecze techniczne ośrodka pozwala na zorganizowanie również zajęć astronomicznych przy użyciu teleskopów pod opieką profesjonalnej kadry instruktorskiej. Miejsce oferuje zielone szkoły, można w nim zorganizować konferencje i biwaki oraz wszelkie inne imprezy okolicznościowe.
Nadwarciański Gród
KĘPOWIZNA - DREWNIANY MŁYN
Urocza miejscowość położona nad brzegiem rzeki Warty w gminie Pątnów na obszarze Załęczańskiego Parku Krajobrazowego, nad zakolami rzeki Warty, gdzie na skraju pachnących lasów iglastych spotkać można również naturalnie utworzone poldery rzeki. W miejscowości znajduje się również drewniany młyn wodny, który powstał w latach 1910 – 1912. Ta przepiękna budowla, która współcześnie wpisana jest do rejestru zabytków województwa łódzkiego, stoi na przegrodzie usypanej z kamieni. Właścicielami młyna byli bracia Wcisło, który wraz z upływem czasu i wprowadzanym modernizacjom, napędzany był elektrycznie. Niedaleko młyna znajduje się odsłonięcie skał ilastych z jury środkowej.
Młyn Kępowizna
ŹRÓDEŁKO OBJAWIENIA
„Był samotny z tym swoim zdumieniem pośród istot, które się nie zdumiewały – wystarczyło im istnieć i przemijać. Człowiek przemijał wraz z nimi na fali zdumień. Zdumiewając się, wciąż się wyłaniał z tej fali, która go unosiła, jakby mówiąc wszystkiemu naokoło: Zatrzymaj się! - Masz we mnie przystań, we mnie jest miejsce spotkania z Przedwiecznym Słowem. Zatrzymaj się! To przemijanie ma sens! Jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd. Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj. Wiesz, że ono musi tu gdzieś być – Gdzie jest źródło?… Gdzie jest źródło? Cisza… Strumieniu, leśny strumieniu, odsłoń mi tajemnicę swego początku! (Cisza – dlaczego milczysz? Jakże starannie ukryłeś tajemnicę swojego początku). Pozwól mi wargi umoczyć w źródlanej wodzie, odczuć świeżość, ożywczą świeżość.” Ojciec Jan Paweł II. Tryptyk rzymski.
Źródełko objawienia
DALACHÓW
Obszar, na którym dziś usytuowana jest wieś jeszcze w XVI wieku porastał las. W 1760 roku liczyła ona tylko 10 domów rozrzuconych w dzielnicy Rogatka – w pobliżu traktu wieluńskiego. W czasie I wojny światowej Dalachów nie został zniszczony głównie dzięki temu, że domy ułożone były pojedynczo wzdłuż polnej drogi. Po obu stronach rozciągały się pola uprawne. Podczas II wojny światowej natomiast wieś poniosła dość duże straty. Okupant spalił kilkanaście domostw, a wiele z nich po prostu wyburzył. Obiektem zabytkowym jest młyn motorowy, murowany pochodzący z 1937 roku, który jest własnością Grażyny i Stefana Kurczakowskich. Pielęgnują oni tradycję rodzinnego młynarstwa łącząc wieloletnie doświadczenie z nowoczesnymi technologiami w zakresie skupu i przetwórstwa zbóż.
ODCINEK
Pośród łanów dojrzewającego zboża, na skraju drogi, wyjątkowa kapliczka, dla której zawieszenia wykorzystano pień drzewa. Wszyscy mamy takie nasycone przeznaczeniem obiekty – dla jednego będzie to krajobraz powracający jak echo, dla innego liczba może kapliczka. Jedno i drugie starannie wybrane przez Boga, żeby przyciągało zdarzenia szczególnie dla nas znamienne. Tu serce zawsze piękne.
Odcinek domek
DROGA KOŚCIELNA
Nieopodal, znany okolicznym mieszkańcom trakt. To prawie czterokilometrowy odcinek drogi, który prowadził z Dalachowa do Rudnik. To nią właśnie, ponad 150 lat parafianie, w każdą niedzielę, wędrowali do kościoła pod wezwaniem św. Mikołaja w Rudnikach. Kościół w Dalachowie został wybudowany dopiero w latach osiemdziesiątych. Pokonywali ją bardzo często „na boso”. Kiedy przekraczali wody rzeki Jaworzynki przy młynie Emila Lukasa, drepcząc po wąskiej, drżącej kładce, przewieszali buty przez ramię. A kiedy już ciemniało czy burza szła, idąc tą drogą wśród pól, to dzwony pomagały, bo w ich moc i opatrzność boską wszyscy wierzyli mocno.
Droga kościelna z Dalachowa
MŁYN EMILA LUKASA – OSADA „SZAFRANEK”
Kiedy August Kabus zakupił młyn w 1885 roku, istniała tam też osada. Należała do dóbr Rudniki, w skład której wchodziło wtedy jedno domostwo z siedmioma jej mieszkańcami. Osadę otaczał stary sad pełen grusz i jabłoni. Nieopodal było też źródełko ocembrowane kamieniami, a tuż za sadem las pachnący grzybami i jagodami. Przepiękny, drewniany młyn, po którym dziś pozostały tylko fundamenty stał na wielkich palach, a jego napęd stanowiło nasiębierne wodne koło. Połączony był on z krytym strzechą budynkiem mieszkalnym, w którym zamieszkali po ślubie, Emil Lukas i Maria Kubus. Woda, która przepływała ze stawu po drugiej stronie drogi, spadała z impetem wprost na koło. A młyn pracował i swoim rytmem mielił spokojnie spokojnie mąkę na chleb. W czasie II wojny światowej majątek Emila Lukasa przejęli Niemcy i wybudowali na jego miejsce nowy budynek mieszkalny. Po wojnie młyn niestety wolno, ale chylił się ku upadkowi, kiedy ostatecznie został rozebrany w latach sześćdziesiątych. Dziesięć lat później wybudowano tam mostek, z którego można usłyszeć echo rzeki Jaworzynki, snujące opowieści o starym młynie, a wody „Starego Zalewu” spokojnie płyną, niesione światłem.
Przy starym zalewie
SKRÓCONY PRZEBIEG TRASY
RUDNIKI (parking ul. Wieluńska – ul. Handlowa - ul. Stefana Żeromskiego – ul. Stanisława Wyspiańskiego – ul. Targowa – ul. Okólna – ul. Dąbrówka) •MIROWSZCZYZNA • POLESIE • Bukowa Góra• Punkt widokowy Załęcze Wielkie • Rzeka Warta • Nadwarciański Gród • Przeprawa promowa • Drewniany Młyn • Kępowizna • KAŁUŻE • Źródełko Objawienia • DALACHÓW • ODCINEK • Droga kościelna • Stary Zalew na Młynach • RUDNIKI
Uwaga! Wymagane wcześniejsze umówienie się na przeprawę promową przez rzekę Wartę!
Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy ZHP „Nadwarciański Gród”
Biuro Ośrodka czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-16.00
Numer tel. 43 841 20 80 lub 43 841 20 81
Załączniki:
Nadwarciańska trzydzistka.gpx (50,92KB)