Trasa 17 - Koreańska ćwiartka
https://www.google.com/maps/d/edit?mid=1J9rKP3YUhsa5S4WfRc0M8LBjohGkksY&usp=sharing
CHARAKTERYSTYKA TRASY
Rodzaj trasy: średnio trudna, rekreacyjna
Długość trasy: 25 km
Czas przejazdu: 1,30 h – 2,30 h
Suma podjazdów:125 m
Suma zjazdów:125 m
Najwyższy punkt: 247 m n.p.m.
Najniższy punkt: 192 m n.p.m.
Dojazd samochodem: Park w Rudnikach, ul. Wojska Polskiego
CIEKAWE MIEJSCA NA TRASIE
PARK REKREACYJNY W RUDNIKACH
Zanim ruszysz w drogę zatrzymaj się przy fontannie, wsłuchaj się w dźwięk pluskającej wody i zrelaksuj przez chwilę w cieniu drzew. Mając na uwadze najmłodszych, w parku znajdziemy zestaw wspinaczkowy, boisko do gry w bule, bujak i ślizgawkę. Dla młodszych jak i tych dorosłych miłośników szachów, przygotowane są szachowe stoliki. Przy ażurowej kratce, która jest bardzo nowoczesnym dodatkiem aranżacyjnym, znajdziemy także leżaki. Ten bardzo oryginalny parawan, który jest swoistą ozdobą parku, stanowi również świetną osłonę od wiatru. Bardzo urokliwą częścią parku, w której można odetchnąć po skorzystaniu z zewnętrznej siłowni, jest także altanka, która wśród otaczającej zieleni, wygląda bardzo klimatycznie.
Park w Rudnikach
PORĄBKI
Każde miejsce ma swoją historię, własną opowieść napisaną śladami jakie zostawia się po sobie. Ma ją też most we wsi Porąbki. 1 września 1939 roku mieszkańców obudziła ostra łuna światła, gdyż płonący most w Porąbkach widać było z daleka. W ten sposób oddziały Wojska Polskiego stacjonujące w Rudnikach, chciały, choć na chwilę, zatrzymać wkraczającą armię niemiecką. Dodatkowo, na pobliskiej łące wkopany był pocisk, który wybuchł pod jadącym konno żołnierzem. Niemiecka wściekłość nie miała granic. Zmusili pobliskich mieszkańców do gaszenia mostu, a kiedy udało się to zrobić do połowy, kolumny niemieckich czołgów, zmotoryzowani i piechota, ruszyli dalej.
MARCINÓWKA – PAPIEROWA GÓRA
Niewielkie wzniesienie pomiędzy Chwiłami a Żytniowem niegdyś tętniące życiem szczególnie w okresie wakacyjnym, kiedy to wieczorami przy ognisku młodzież z okolicznych wiosek integrowała się często śpiewając i bawiąc się przy akompaniamencie gitary. Zapewne nawiązała się tam niejedna przyjaźń J W okresie zimowym można było pozjeżdżać z górki na workach lub po prostu na tyłku.
Marcinowa Góra - gniazda brzegówek
ŻUBRÓWKA
Przy karczmie, która stała przy drodze w Faustiance, rosła niegdyś piękna grusza. Wiosną, pokryta kwiatami i widoczna była z daleka i to w jej stronę zmierzali podróżni. Nikt nie pamięta już dzisiaj, jak nazywała się ta karczma, ale to właśnie w niej zatrzymała się Joanna Żubr z wojskiem napoleońskim na postoju, by napoić konie i odpocząć. Joanna Żubr walczyła w wojnach napoleońskich w Armii Księstwa Warszawskiego. Była pierwszą kobietą sierżantem w polskim wojsku i pierwszą Polką odznaczoną najwyższym oznaczeniem bojowym, krzyżem Virtuti Militari. W te okolice małżeństwo Joanna i Maciej Żubr wracają również do kraju w 1815 roku po klęsce Napoleona pod Waterloo. Maciej Żubr obejmuje nadzór nad leśnictwem Popowice, a oni sami jako małżeństwo, wchodzą w posiadanie terenu zwanego „Żubrówką”.
Faustianka
POMNIK STANISŁAWA JANA POTOCKIEGO
Hrabia Tomasz Potocki herbu Złota Pilowa, przedstawiciel jednego z najznamienitszych rodów polskich, przyjaciel Juliusza Słowackiego i Juliana Ursyna Niemcewicza zamieszkał w Praszce, wtedy małym miasteczku nad samą granicą. Hrabia Tomasz Potocki, ojciec Stanisława Jana, kupił w 1843 roku od rodu Mączyńskich pobliski majątek ziemski. Pomnik w lesie jest jednym z niewielu śladów panowania rodziny Potockich nad Praszką i okolicznymi majątkami. Las cieszy się smutną sławą, gdyż jest miejscem śmierci Stanisława Jana Potockiego. Czy postrzelił się podczas polowania, czy przyczyna śmierci była nieco inna? Cóż … pewnie to pytanie już na zawsze pozostanie tajemnicą. Niewyjaśnionym pozostaje również fakt, iż w okolicy łatwo można zbłądzić i czasem, z nieznanych przyczyn... szuka się właściwej ścieżki na nowo.
Pomnik Stanisława Jana Potockiego
GRABÓWKA
Do prywatnej posesji wiedzie grabowa aleja. Rzadko spotykane drzewo dostarczało bardzo twardego drewna, z którego kiedyś wyrabiano niewielkie przedmioty o dużej wytrzymałości. Stosowano je do wyrobu narzędzi, kół zębatych, pieńków rzeźnickich, figur szachowych czy części mechanizmów młoteczkowych fortepianów. Czasem szum drzew mówi o wspólnej tajemnicy, bo ludzka dusza jest nakierowana na miłość, na kochanie, na przywiązanie. Nie ma nic silniejszego na świecie. O tym milczą drzewa, bo przecież muszą mieć powód do milczenia, muszą mieć o czym milczeć.
Grabówka
KUŹNICA
Miejsce, które pojawiło się na wieluńskich mapach już na przełomie XV i XVI wieku, kiedy to w 1459 roku Jan Zadzyk sprzedał sołtysowi z Rudnik połowę Kuźnicy Rudnickiej za 45 grzywien i 7 florenów. Nazwa tej miejscowości pochodzi od kuźnicy, dawnego zakładu hutniczego z dymarką i młotem napędzanym wodnym kołem, która była jedną z dwudziestu kuźnic działającą na ziemi wieluńskiej w XVI wieku. Odkryto, iż w zakolach rzeki Wyderki, gdzie nurt rzeki wyraźnie zwalniał lub w kieszeniach na zboczach doliny, którą płynie rzeka występowała ruda darniowa z zawartością żelaza. Wskazówką obecności rudy darniowej było czerwonobrunatne zabarwienie gleby, kretowisk oraz wody w zastoiskach. I tak wytopienie z niej żelaza rozpoczęło na tych ziemiach nową epokę – epokę żelaza.
Truskawkowe pola - Sołectwo Kuźnica
KOREA (ODCINEK)
Zachodnia część wsi Odcinek położona przy drodze w stronę Kuźnicy. Bardzo urokliwe i zaciszne miejsce wśród brzozowych lasków pośród pięknych łąk i pól. Od nazwy przysiółka wzięła nazwę niniejsza trasa rowerowa.
Korea
ODCINEK
Pośród łanów dojrzewającego zboża, na skraju drogi, wyjątkowa kapliczka, dla której zawieszenia wykorzystano pień drzewa. Wszyscy mamy takie nasycone przeznaczeniem obiekty – dla jednego będzie to krajobraz powracający jak echo, dla innego liczba może kapliczka. Jedno i drugie starannie wybrane przez Boga, żeby przyciągało zdarzenia szczególnie dla nas znamienne. Tu serce zawsze piękne.
Odcinek
JAWORZYNKA (STARY ZALEW)
Lokalna nazwa - Julianpolka. Na terenie gminy Rudniki ma długość 13154 m. jej źródła znajdują się na wschodnim krańcu gminy, na południe od wsi Jaworzno, na wysokości 253,7 m n. p. m. Z tego miejsca rzeka płynie najpierw w kierunku południowym, a w rejonie Julianpola odbiera kierunek północno - zachodni i płynie dalej przez Jaworzno, Młyny, Odcinek. Uchodzi do rzeki Wyderki na terenie rzeki Praszka. Na terenie wsi Odcinek Jaworzynka łączy się ze swoim największym dopływem, Potokiem Żytniowskim, płynącym z centralnej części gminy. Cieki te charakteryzują się dość znacznym spadkiem – Jaworzynka na odcinku ok.11 km w granicach gminy ma różnice poziomów ponad 50 m, z tego ponad 40 m na pierwszych 7 km, podobny spadek ma również Potok Żytniowski.
Stary Zalew Młyny
Jaworzynka
SŁOWIKÓW SZLACHECKI I WŁOŚCIAŃSKI
Czasem potrzeba oddechu, który odświeża spojrzenie. Słowików charakteryzuje się dużym rozproszeniem domostw urokliwie usytuowanych pomiędzy malowniczymi pagórkami. Pierwsze wzmianki o wsi napotkać można w literaturze pochodzącej z 1827 roku, która mówi, iż całe tereny włościan, w tym duży folwark, leżące w granicach dzisiejszej miejscowości, należały do Dworu w Jaworznie. Był to drewniany duży budynek z kilkoma gospodarskimi zabudowaniami, które najstarsi mieszkańcy pamiętają do dziś. Na początku XX wieku pofolwarczny majątek został sprzedawany jako osobne, podzielone działki. Jedną z nich między innymi kupili państwo Kurscy, na której powstała później cegielnia w Słowikowie.
Słowików
MIROWSZCZYZNA
Jest bardzo prawdopodobnym, iż miejscowość powstała z wydzielonych terenów miejscowości Słowików, biorąc swoją nazwę od nazwiska Mirowski, którym już wcześniej nazywano osady młynarskie. Nieznana jest dokładna data powstania młyna wodnego, ale wiadomym jest, iż mógł już istnieć w 1799 roku i na początku swego istnienia nosił nazwę „Jabłonkowizna”. W 1826 roku ks. Antoni Mirowski odkupuje od właściciela dóbr Jaworzno, Floriana Sucheckiego, dwa wodne młyny. Kilka lat później, w 1836 roku ten sam ksiądz, oba te młyny opatrzone nazwą „Mirowski” przekazuje na własność swoim braciom. Gdzieś po drodze zaciera się historia jednego z młynów, natomiast ten znany jako „Jabłonkowizna” w 1843 roku, zostaje ponownie sprzedany przez dziedzica dóbr Jaworzno Floriana Sucheckiego. Do końca swego istnienia młyn pozostaje w rękach tej samej rodziny.
Mirowszczyzna
CENTRUM TRADYCJI STRAŻACKIEJ I HISTORII WSI W RUDNIKACH
Miejsce, w którym odpoczywa chłopska dusza i ma ją też każdy przedmiot, który się w nim znajduje. W mieście wymykają nam się minuty, godziny, lata. Tutaj czas się uspokaja. Kładzie się u waszych stóp jak stary poczciwy pies i nagle zapominacie o jego istnieniu. Można przenieść się w czasie i oczami wyobraźni zobaczyć nie tylko rozkrojony na stole chleb, ale także duszę tego chleba, a przy odrobinie szczęścia prawie poczuć zapach kromki przyrumienionej na rozgrzanej do czerwoności blasze pieca. W cudownych wiejskich domach, można było przeżyć coś, co się już nigdy nie powtórzy. Stół, ławka, kufer i wiele innych przedmiotów ozdobionych kolorowymi wzorami lub koronkowymi serwetami. Z boku mała lampa naftowa, której delikatne światło ocieplało kącik i jak gwiazda, dyskretna, cicha i skromna, tliła się i kwitła.
Szczególne miejsce, w którym można podpatrzeć czego używano do robienia masła i sprawdzić czy w glinianym dzbanie zostało jeszcze trochę świeżego mleka. A przykładając delikatnie ucho do kołyski usłyszeć delikatne nutki kołysanek, instrumentów lub paciorki różańca odmawiane do świętych obrazów. Gdzieś w środku zaczyna kiełkować dziecinna ciekawość, jakie kadry miał w sobie stary aparat fotograficzny, w jakich miejscach bywał i ilu ciekawych ludzi spotkał na swojej drodze. W upalne, letnie dni izbę wypełnia zapach suszonych kwiatów i ziół, a warkocze czosnku przypominają o niezwykłości wiejskiego życia. Można też się przekonać, czy jest wystarczająco dużo drewna na rozpałkę, czego używał w swojej pracy kowal, a czego stolarz i do czego służyła kosa. Na zgromadzonych sprzętach dawnego gospodarstwa domowego można niemal zobaczyć pismo rąk dotykanych przez naszych dziadków, przedmiotów. To tutaj poznamy magię ludowych wierzeń, obyczajów, piękno ludowej twórczości jak i lokalną historię. Nad częścią dotyczącą tradycji strażackiej czuwa Św. Florian, by Bogu na chwałę, a ludziom na pożytek doglądać pamiątek przypominających tak bogatą historię strażackiej tradycji.
Centrum Tradycji Strażackiej i Historii Wsi
TĘŻNIA SOLANKOWA W RUDNIKACH
Przy boisku piłkarskim i ośrodku zdrowia w Rudnikach napotkamy niezwykłą budowlę, przy której nie sposób się nie zatrzymać. Tężnia solankowa wytwarza bowiem specyficzny, bogaty w mikroelementy, klimat. To jedyne takie miejsce w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, gdzie można doświadczyć niezwykłych walorów tej bardzo leczniczej mgiełki. Wnętrze drewnianej konstrukcji wypełnione jest wiązkami gałązek tarniny, na które z góry spływa solanka, rozbijając je o poszczególne gałązki. Z tego niesamowitego mikroklimatu tężni korzysta się szczególnie w okresie wiosenno – jesiennym, za pomocą inhalacji, bogatej w jod powietrzem. Dzięki wysokiej zawartości wapnia tężnie są doskonałym sposobem walki z alergiami, pozytywnie wpływają na kości i pracę serca, a żelazo niweluje uczucie zmęczenia i zwiększa odporność.
Tężnia
SKRÓCONY PRZEBIEG TRASY
RUDNIKI • PORĄBKI • Marcinówka • CHWIŁY • Żubrówka • Pomnik Potockiego • Grabówka • KUŻNICA • Korea • ODCINEK • Stary Zalew Młyny • Stacja Kolejowa Janinów • SŁOWIKÓW • MIROWSZCZYZNA • RUDNIKI
Załączniki:
export.gpx (28,60KB)