Trasa 18 - Bukowa Góra
MAPA TRASY
https://www.google.com/maps/d/edit?mid=1OyYR7eNN_IlTzai9VeDS5eAR3Izrkjo&usp=sharing
CHARAKTERYSTYKA TRASY
Rodzaj trasy: łatwa, rekreacyjna, krajobrazowa
Długość trasy: 18,5 km
Czas przejazdu: 1,0 – 1,30 h
Suma podjazdów: 178 m
Suma zjazdów: 175 m
Najwyższy punkt: 250 m n.p.m.
Najniższy punkt: 212 m n.p.m.
Dojazd samochodem: Park w Rudnikach, ul. Wojska Polskiego
CIEKAWE MIEJSCA NA TRASIE
PARK REKREACYJNY W RUDNIKACH
Zanim ruszysz w drogę zatrzymaj się przy fontannie, wsłuchaj się w dźwięk pluskającej wody i zrelaksuj przez chwilę w cieniu drzew. Mając na uwadze najmłodszych, w parku znajdziemy zestaw wspinaczkowy, boisko do gry w bule, bujak i ślizgawkę. Dla młodszych jak i tych dorosłych miłośników szachów, przygotowane są szachowe stoliki. Przy ażurowej kratce, która jest bardzo nowoczesnym dodatkiem aranżacyjnym, znajdziemy także leżaki. Ten bardzo oryginalny parawan, który jest swoistą ozdobą parku, stanowi również świetną osłonę od wiatru. Bardzo urokliwą częścią parku, w której można odetchnąć po skorzystaniu z zewnętrznej siłowni, jest także altanka, która wśród otaczającej zieleni, wygląda bardzo klimatycznie.
CENTRUM PRZESIADKOWE - RUDNIKI
Na miejscu starej niegdyś przeszklonej wiaty powstał murowany budynek wraz z okazałym jego zadaszeniem, chroniący przed chłodem i ewentualnym deszczem. W czasie letnim można tam podziwiać kwietną kaskadę, a w zimowym, świąteczną świetlną iluminację. Miejsce zapewnia dostępność do sklepów, a także do toalet, dostosowanych dla osób niepełnosprawnych, a także kobiet z dziećmi. Całość doświetla energooszczędne oświetlenie LED. Centrum oferuje również elektroniczną informację dla podróżnych o rozkładzie jazdy, aktualnej pogodzie czy ważnych komunikatach dla mieszkańców. Całość dopełnia kolorowa fontanna, ławki, a tuż obok niezbędne miejsce parkingowe.
CENTRUM TRADYCJI STRAŻACKIEJ I HISTORII WSI W RUDNIKACH
Miejsce, w którym odpoczywa chłopska dusza i ma ją też każdy przedmiot, który się w nim znajduje. W mieście wymykają nam się minuty, godziny, lata. Tutaj czas się uspokaja. Kładzie się u waszych stóp jak stary poczciwy pies i nagle zapominacie o jego istnieniu. Można przenieść się w czasie i oczami wyobraźni zobaczyć nie tylko rozkrojony na stole chleb, ale także duszę tego chleba, a przy odrobinie szczęścia prawie poczuć zapach kromki przyrumienionej na rozgrzanej do czerwoności blasze pieca. W cudownych wiejskich domach, można było przeżyć coś, co się już nigdy nie powtórzy. Stół, ławka, kufer i wiele innych przedmiotów ozdobionych kolorowymi wzorami lub koronkowymi serwetami. Z boku mała lampa naftowa, której delikatne światło ocieplało kącik i jak gwiazda, dyskretna, cicha i skromna, tliła się i kwitła.
Szczególne miejsce, w którym można podpatrzeć czego używano do robienia masła i sprawdzić czy w glinianym dzbanie zostało jeszcze trochę świeżego mleka. A przykładając delikatnie ucho do kołyski usłyszeć delikatne nutki kołysanek, instrumentów lub paciorki różańca odmawiane do świętych obrazów. Gdzieś w środku zaczyna kiełkować dziecinna ciekawość, jakie kadry miał w sobie stary aparat fotograficzny, w jakich miejscach bywał i ilu ciekawych ludzi spotkał na swojej drodze. W upalne, letnie dni izbę wypełnia zapach suszonych kwiatów i ziół, a warkocze czosnku przypominają o niezwykłości wiejskiego życia. Można też się przekonać, czy jest wystarczająco dużo drewna na rozpałkę, czego używał w swojej pracy kowal, a czego stolarz i do czego służyła kosa. Na zgromadzonych sprzętach dawnego gospodarstwa domowego można niemal zobaczyć pismo rąk dotykanych przez naszych dziadków, przedmiotów. To tutaj poznamy magię ludowych wierzeń, obyczajów, piękno ludowej twórczości jak i lokalną historię. Nad częścią dotyczącą tradycji strażackiej czuwa Św. Florian, by Bogu na chwałę, a ludziom na pożytek doglądać pamiątek przypominających tak bogatą historię strażackiej tradycji.
MIROWSZCZYZNA
Jest bardzo prawdopodobnym, iż miejscowość powstała z wydzielonych terenów miejscowości Słowików, biorąc swoją nazwę od nazwiska Mirowski, którym już wcześniej nazywano osady młynarskie. Nieznana jest dokładna data powstania młyna wodnego, ale wiadomym jest, iż mógł już istnieć w 1799 roku i na początku swego istnienia nosił nazwę „Jabłonkowizna”. W 1826 roku ks. Antoni Mirowski odkupuje od właściciela dóbr Jaworzno, Floriana Sucheckiego, dwa wodne młyny. Kilka lat później, w 1836 roku ten sam ksiądz, oba te młyny opatrzone nazwą „Mirowski” przekazuje na własność swoim braciom. Gdzieś po drodze zaciera się historia jednego z młynów, natomiast ten znany jako „Jabłonkowizna” w 1843 roku, zostaje ponownie sprzedany przez dziedzica dóbr Jaworzno Floriana Sucheckiego. Do końca swego istnienia młyn pozostaje w rękach tej samej rodziny.
JAWORZYNKA
Lokalna nazwa - Julianpolka. Na terenie gminy Rudniki ma długość 13154 m. jej źródła znajdują się na wschodnim krańcu gminy, na południe od wsi Jaworzno, na wysokości 253,7 m n. p. m. Z tego miejsca rzeka płynie najpierw w kierunku południowym, a w rejonie Julianpola odbiera kierunek północno - zachodni i płynie dalej przez Jaworzno, Młyny, Odcinek. Uchodzi do rzeki Wyderki na terenie rzeki Praszka. Na terenie wsi Odcinek Jaworzynka łączy się ze swoim największym dopływem, Potokiem Żytniowskim, płynącym z centralnej części gminy. Cieki te charakteryzują się dość znacznym spadkiem – Jaworzynka na odcinku ok.11 km w granicach gminy ma różnice poziomów ponad 50 m, z tego ponad 40 m na pierwszych 7 km, podobny spadek ma również Potok Żytniowski.
CEGIELNIA W SŁOWIKOWIE
W okresie, kiedy ostatni właściciel sprzedał swój majątek w Słowikowie jednym z nabywców ziemi stają się państwo Kurscy. Na wycinku pól należących wcześniej do folwarku Słowików podjęli się przedsięwzięcia wybudowania cegielni wraz z kominem na tyle wysokim, by zapobiegał kotłowaniu się dymów w dolinie Jaworzynki. Z cegły pochodzącej z tego zakładu wybudowano, między innymi pierwsza strażnicę Ochotniczej Straży Pożarnej w Jaworznie. W czasie okupacji niemieckiej Józef Kurski zostaje wywieziony do obozu koncentracyjnego, z którego niestety, nigdy nie powrócił. Po zakończeniu II wojny światowej dochodzi do jej upaństwowienia, a wyprodukowana cegła zostaje.
POLESIE
Strefa ciszy położona na granicy trzech województw, w której przykrywa nas jakby ciepły płaszcz obrazów z dawnych czasów. Zboże, zboże po horyzont, jasnożółte, a w nim ciemnoniebieskie punkty chabrów. I chciałoby się garściami nabrać tego letniego złota. Dopiero co udojone mleko i świeżo ukrojona pajda chleba leżąca na stole i bartnik w aureoli pszczół, wycinający plastry oblepione miodem. Można się schować w oparach tej ciszy spływającej po ciele i błąkającej się pod nogami. Takie momenty są przepełnione bliskością natury. Można tylko stać, obserwować i chłonąć tę ciszę zmąconą jedynie szelestem sarnich i bocianich spacerów gdzieś w oddali. Jest światło, czas i byt. Prostota.
BUKOWA GÓRA
Może zaskoczyć, że do Bukowej Góry schodzimy w dół i z gwałtownym zachwytem podziwiamy drobiazgi. Odpoczywają tam powalone konary drzew, które słyszały niejedną historię opowiedzianą przez wiatr czuwając nad drobnym, bezimiennym strumykiem, który spływa do Suchej Strugi. Przy odrobinie szczęścia spotkamy motyle – modraszki adonis, jak i rzekotkę drzewną, a w otoczeniu lasu zobaczyć można jastrzębie, krogulce, myszołowy oraz sowy: puszczyk czy sowa uszata. Kiedy dotrzemy tam jesienią zmieniające się liście na czerwono tworzą przepiękne, czerwone dywany.
SŁOWIKÓW SZLACHECKI I WŁOŚCIAŃSKI
Czasem potrzeba oddechu, który odświeża spojrzenie. Słowików charakteryzuje się dużym rozproszeniem domostw urokliwie usytuowanych pomiędzy malowniczymi pagórkami. Pierwsze wzmianki o wsi napotkać można w literaturze pochodzącej z 1827 roku, która mówi, iż całe tereny włościan, w tym duży folwark, leżące w granicach dzisiejszej miejscowości, należały do Dworu w Jaworznie. Był to drewniany duży budynek z kilkoma gospodarskimi zabudowaniami, które najstarsi mieszkańcy pamiętają do dziś. Na początku XX wieku pofolwarczny majątek został sprzedawany jako osobne, podzielone działki. Jedną z nich między innymi kupili państwo Kurscy, na której powstała później cegielnia w Słowikowie.
ZALEW NA MŁYNACH
Gdzieś pomiędzy półprzeźroczystymi, czerwonymi płatkami maków krąży to poczucie, że wszystko, co najpiękniejsze jest kruche i chwilowe. Jest nimi wyściełana malownicza droga przez Słowików, gdzie spełnia się marzenie o czerwieni rozlanej aż po horyzont i staje się tam rzeczywistością. Dopełnieniem uczty dla oczu i serca są chabry i brzozy, uważane za drzewo odradzającego się życia. Można zatonąć w tych bajecznych przestrzeniach jak tylko docieramy do zalewu, do miejsca, gdzie kultywowana jest integracja i lokalność. Jednym ze stałych jego elementów jest ławka „Z natury zakochani”. Ławki są niecodziennym punktem obserwacyjnym i bezpieczną przystanią dla tych, którzy potrafią się zatrzymać. Niektóre z nich stoją w niewiarygodnych miejscach. I kiedy wydawać by się mogło, że dziś już nic ciekawego się nie wydarzy – znowu niebo staje się scena najpiękniejszej gry światła i koloru, a my oniemiali nie możemy się nadziwić.
TĘŻNIA SOLANKOWA W RUDNIKACH
Przy boisku piłkarskim i ośrodku zdrowia w Rudnikach napotkamy nie niezwykłą budowlę, przy której nie sposób się nie zatrzymać. Tężnia solankowa wytwarza bowiem specyficzny, bogaty w mikroelementy, klimat. To jedyne takie miejsce w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, gdzie można doświadczyć niezwykłych walorów tej bardzo leczniczej mgiełki. Wnętrze drewnianej konstrukcji wypełnione jest wiązkami gałązek tarniny, na które z góry spływa solanka, rozbijając je o poszczególne gałązki. Z tego niesamowitego mikroklimatu tężni korzysta się szczególnie w okresie wiosenno – jesiennym, za pomocą inhalacji, bogatej w jod powietrzem. Dzięki wysokiej zawartości wapnia tężnie są doskonałym sposobem walki z alergiami, pozytywnie wpływają na kości i pracę serca, a żelazo niweluje uczucie zmęczenia i zwiększa odporność.
SKRÓCONY PRZEBIEG TRASY
RUDNIKI (parking ul. Wieluńska – ul. Handlowa - ul. Stefana Żeromskiego – ul. Stanisława Wyspiańskiego – ul. Targowa – ul. Okólna – ul. Dąbrówka) •MIROWSZCZYZNA • POLESIE • Bukowa Góra • SŁOWIKÓW • Zalew Młyny • RUDNIKI
Załączniki:
export.gpx